wtorek, 12 października 2010

królik na festiwalu cd.

przejmujący, wiarygodny psychologicznie, dobrze zagrany. i w końcu ładna Wa-wa bez eksponowania Mostu Świętokrzyskiego w strumieniach deszczu. wraca mi wiara w polskie kino.
***
a na deser było wino i tartinka z łososiem. czekamy na nasze zdjęcia na fcb ;)

Brak komentarzy: