poniedziałek, 25 czerwca 2012

silly rabbit dreams

tak, tak, pogmatwane sny. nowa codzienność. może powinnam przekuwać je na teledyski i zarobić furę kasy? oto Ane Brun, z serii zawodzące skandynawskie wokalistki i dziwaczne utwory na bębenek i baloniki.



czwartek, 21 czerwca 2012

endless summer

mamy lato. mamy również prezesa Lato, niestety. mieliśmy również porządną letnią burzę, którą udało mi się w całości przespać poza epizodem lunatykowania. a wkrótce (tylko kiedy, kiedy?) będziemy mieć dzidziola. się dzieje, kochanieńcy.

poniedziałek, 11 czerwca 2012

plusy i minusy

zalety mieszkania w śródmieściu: wychodzisz z domu, a tam koncerty balkonowe
wady mieszkania w śródmieściu (dla zmotoryzowanych): wychodzisz z domu, a tam korek

piątek, 8 czerwca 2012

trzy miesiące z Blondynką

tyle mi zajęło czytanie 782 stron nie-biografii MM autorstwa Joyce Carol Oates. odkładałam ją i wracałam do niej, miałam dość i wciągała mnie, niejednoznaczna, czasami do bólu realistyczna, czasami operująca tylko na poziomie metafory. to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam. resztą Oates od wielu lat jest kandydatką do literackiego Nobla, podejrzewam jednak, że nigdy go nie otrzyma: Amerykanka z bolesną szczerością portretująca Stany? kobieta nie smęcąca w stylu Doris Lessing? autorka pisząca o zagrożeniach dla wolności jednostki? wątpię. Blondynkę polecam, jest też w postaci e-booka.