środa, 22 lipca 2009

they shoot single people, don't they?

Kobiety samotne z wyboru sprowadzają mężczyzn do roli reproduktorów plus obrazek nagiej blondynki w splocie z wielkim plemnikiem (niebieskim, co jest dla mnie nowością poznawczą) (może zafarbował od viagry?), czyli dowody (twarde dowody) że Wprost to kupa. nie żebym wcześniej nie wiedziała, ale teraz owa kupa zalega na citylightach.
z drugiej strony w lubianej przeze mnie Kobiecie do zjedzenia Margaret Atwood, współlokatorka głównej bohaterki ma scenariusz na posiadanie dziecka, który punkt po punkcie realizuje, i który nie zakłada roli ojca a ino "reproduktora" (co dzieje się w sposób tradycyjny) (a, moi sąsiedzi - CI sąsiedzi - did it again. bez ups, za to z nową tonacją okrzyków) (następnym razem ich nagram i wrzucę na bloga), co - wracając do meritum, nie wydaje się być aż takim złym pomysłem. oczywiście nie o tym traktuje Wprost, który bardziej skupia się na cenniku. niestety przeczytałam tylko kawałek w necie (za resztę trzeba zapłacić, buahaha) i nie całkiem połapałam się kto komu płaci; z okładki wynika, że podła, skupiona na robieniu hajsu singielka, ale w tekście pada urocze stwierdzenie iż handel nasieniem to najczęściej zakamuflowana forma prostytucji lub sposób na wyżycie się. mężczyzny (wykorzystanego reproduktora vs. niewyżytego samca) czy kobiety (wykorzystanej niespełnionej matki vs. wyrachowanej singielki)?
w każdym razie ja fundusz prodzieciowy profilaktycznie założyłam. zawsze mogę wydać to na porsche carrera i pasujące doń buty.

8 komentarzy:

Katta pisze...

Co to znaczy "samotne z wyboru"? To takie noworoczne postanowienie jest czy coś?

Chyba zakonnice, chociaz nie - przecież one na Jezusa mówią "Oblubieniec"...

Katta pisze...

Tzn. chyba każdy kogoś bliskiego chce miec, tylko nie każdy za wszelką cenę. Isn't it?

przypadkowo pisze...

ten tekst to straszna szmira, co nie dziwi, jesli wezmie sie pod uwage, kto pisal, a ja niechybnie mam skrzywienie zawodowe :-)

Pan Cygaro pisze...

po co w ogóle czytać cokolwiek w tym szmatławcu? ja nie dotykam takich pism, nie wchodzę na takie strony i się nie denerwuję.

silly rabbit... pisze...

-> Pancy
zirytował mnie citylight. zajrzenie na tę stronę było wyjątkiem potwierdzającym regułę nieczytania.

-> Katta
it is, indeed

-> przypadkowo
jakoś nie zwróciłam uwagi na autora tej szmiry, ale już go (jej..? choć w tę ewentualność trudno mi uwierzyć) nie lubię

przypadkowo pisze...

A jednak. To była ONA, autorka.

Asia pisze...

To taki kolejny dowód na to, że patrzenie stereotypami jest niesprawiedliwe i krzywdzące, niezależnie od tego, czy stereotypy tyczą singli, czy wielodzietnych matek, czy księży itp. itd.
Dla mnie ohydna jest okładka i to, że pokazują ją na przystankach, zmuszając mnie do tego, bym na nią patrzyła (i dzieci)... bleee... artykułu nie czytałam, bo tak jak napisałaś: "Wprost to kupa", więc nie warto się brudzić.

Kamila Jeżowska-Hułas pisze...

-> przypadkowo
super! a jest samotna z wyboru? btw - zastanawiam się o czyj wybór (wybory?) chodzi

-> asia
zgoda - co do stereotypów i obleśnej okładki