niedziela, 26 lipca 2009

rycerz i laleczka

...czyli opowieść na motywach i z motywem, a wręcz z motywacją,
Mesdames et Messieurs, oto:
Mężczyzna o stalowych oczach, i przez wzgląd na stal nazwijmy go rycerzem.
Kobieta o porcelanowej cerze, i przez wzgląd na cerę nazwijmy ją lalką.
Piją wino i grają.
Rzecz dzieje się w kulturalnym miejscu w centrum miasta. Wino jest wytrawne.

Rycerz zaczyna. Miała. M – podwójna premia literowa, razem dwanaście punktów, premia za pierwsze słowo, wynik 24.
Lalka : Na co właściwie czekasz?
Rycerz: Chcę poznać prawdę.
Lalka : Żądasz gwarancji?
Rycerz: Nazwij to jak chcesz.

Lalka nie odpowiada. Dodaje ś.
Rycerz: to tylko 17 punktów. Naigrywasz się ze mnie?
Lalka dokłada pozostałe litery, słówko baśń. 17 + 24, podwójna literowa za ń, podwójna literowa za a.
Lalka: ja się nigdy nie śmieję.
Rycerz: jak w baśniach?
Lalka: właśnie tak.

Rycerz, słowo paź, dołożone do a, podwójna premia literowa za ź, 14 punktów, podwójna także za p, 6 punktów, wynik 21.
Rycerz: Czyż możemy dać wiarę tym, co wierzą, skoro nie potrafimy uwierzyć w samych siebie? Co się stanie z tymi spośród nas, co chcieliby uwierzyć, ale nie są do tego zdolni? A z tymi, co i nie chcą wierzyć i nie są zdolni do wiary?
Lalka: czy naprawdę ci inni maja aż takie znaczenie. Bez wiary w siebie zostaniesz słowem, które stworzyłeś.

Rycerz milknie. Za oknem wieje wiatr, letnia burza zbliża się nad miasto.
Lalka, przeciągając głoski: możemy o nich zagrać.
Rycerz: ilu dziś zginie.
Lalka: siedem osób. Jedną możesz uratować.
Lalka dokłada wy do śmiała, 17 z potrójną premią słowną, wynik 51.

Rycerz: nadal drwisz.
Lalka, pochylając się gwałtownie: drwię, ale się nie śmieję.
Rycerz: Chcę wiedzieć - nie wierzyć, nie chcę gubić się w przypuszczeniach, chcę wiedzieć.
Lalka: Większość ludzi nie zastanawia się ani nad śmiercią, ani nad bezsensem. Widzisz, wygrałam. Teraz ułożę słowo z wszystkich liter i tej przewagi już nie odrobisz.
Rycerz: Czy jeśli odgadnę słowo, ci ludzie nie zginą?
Lalka: być może.
Rycerz zgaduje. Sześć razy nie odgaduje słowa.
Rycerz: Tego ranka odwiedziła mnie Śmierć. Gramy z sobą w szachy. To gra na zwłokę. Pozwoli mi ona załatwić pewną pilną sprawę. Powiedz, laleczko, czy jestem siódmy.
Lalka : O jaką to sprawę chodzi?
Rycerz: Moje życie stało się czczą gonitwą, nieustannym błądzeniem, rozwlekłą mową bez znaczenia. Nie odczuwam z tego powodu goryczy ani wyrzutów sumienia, bo większość ludzi myśli tak samo. Pragnąłbym jednak dzięki tej zwłoce dokonać niezwykłego czynu.
Lalka: I to jest ten powód, dla którego grasz w szachy ze Śmiercią?
Rycerz: Śmierć to przebiegły gracz, ale jak dotąd nie straciłem żadnego pionka.
Lalka: W jaki sposób chcesz ją wyprowadzić w pole?
Rycerz: Kombinacją gońca i konia, której śmierć jeszcze nie odkryła. W następnym ruchu znienacka zaatakuję.
Lalka: Zapamiętam to sobie. Choć to bez sensu, ponieważ nie umiem grać w szachy.
Rycerz: Użyłaś podstępu, oszukałaś mnie. Ale spotkamy się jeszcze i znajdę na ciebie sposób.
Lalka, dopija drinka i układa na podstawce siedmioliterowe słowo, ale nie kładzie go na planszy.
Lalka: Spotkamy się w innej gospodzie i gra potoczy się dalej. Gra o siódmą osobę. O ciebie, Rycerzu.

Brak komentarzy: