wtorek, 30 czerwca 2009

mdłości, złości

fragmentaryczne sny: chodzenie po rozbitym szkle brązowych butelek i mężczyzna strzelający do ptaków, które dziesiątkami spadały na ziemię, wirując w powietrzu; czarne punkty na szarym niebie.
stukające obcasy o piątej nad ranem
złamana nawałnicą wierzba (lubiłam tę wierzbę, łapałam ją za gałązki wracając po imprezach do domu)
spóźniony o 190 minut pociąg
Katowice w mdłym słońcu południa, Warszawa w mdłym słońcu popołudnia
syndromy rozpadu

nie, nie smucę się. złoszczę się. a pogoda złości się ze mną.

2 komentarze:

Dawid Skoblewski @vel Dekard aep Vidhell pisze...

niby czarne na czarnym nie jest widoczne...ale
to podobnie jak w Gandaharze...

czarne punkty się pojawiają w 8,50 minucie:)

http://www.youtube.com/watch?v=J3FsASNavdU

Kamila Jeżowska-Hułas pisze...

moje były martwe