niedziela, 18 stycznia 2009

kryzysowa silly rabbit

ów weekend wygrał w kategorii najchujowszy weekend roku i nic to, że dopiero styczeń;
zasmarkana, zamknięta w domu (w nadziei wyleczenia przeziębienia), czytająca (dla pogłębienia rozpaczy chyba tylko) studium wykonalnosci, pełna śmieciowego żarcia (dietę diabli wzieli, jak większość postanowień noworocznych) (choć jeszcze nie wszystkie)(powiało optymizmem, nie?), bez widoków na lepsze jutro (bo jutro poniedziałek, i to ten najgorszy w roku), nieszczęśliwa, samotna, zła
bleee

Brak komentarzy: