środa, 7 stycznia 2009

fragile

Cóż, tak to pewnie musiało być. Mówią, że tęsknota trwa tyle, ile trwało uczucie. Kłamią. To nie rozjeżdżające się linie serca i głowy, raczej spleciony warkoczyk. Mówisz, że tylko tak możemy się oddzielić. Kłamstwo. Żeby się oddzielić, trzeba zapomnieć. Nie potrafię, jestem bardzo niekompetentna w zapominaniu. Czym innym jest rozdzielenie, w tym jestem profesjonalistką. Popatrz tylko, jestem jak figurynka w szklanej półkuli, cały świat za szkłem, a ja tutaj. Ha! Tym łatwiej, że pada śnieg. Opada na rzęsy, okleja włosy. Wiesz, mogłabym tak stać, otulona zawieją, mogłabym zamarznąć. Ktoś jednak ingeruje, potrząsa kulą, strzepuje śnieg. I ja jestem, żywa, pracująca, śmiejąca się, że niby taka sama. Kłamstwo. Wszystko to na pół gwizdka. Wszystko na pół. 50% Kamili w Kamili.

Wiem, że nie czytasz tego bloga. Nie, za to mnie też nie przepraszaj.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

cholernie smutne

Joanna B. pisze...

nie ma tego złego, co by na jeszcze gorsze nie wyszło, jak powiedział Witkacy ;-)

silly rabbit... pisze...

Życie przeważnie jest smutne. A zaraz potem się umiera...

(ale to cytat z najbardziej szmirowatej książki na świecie)

Anonimowy pisze...

Kurwa