niedziela, 28 lutego 2010

dwa

dwa straszne filmy to za dużo jak na cudowny weekend bez zobowiązań pracowych. równowaga zachwiana, naprawdę nie wiem, czemu sama to sobie zrobiłam (a dobrzy ludzie ostrzegali). i o ile jeszcze Gomorrę przeżyłam, choć odeszła mnie chęć odwiedzenia Neapolu, o tyle Ładunek 200 był czystym masochizmem, niepotrzebnym samookaleczeniem, no naprawdę nie trzeba było. przy tym filmie Dom zły to dobranocka. migreny dostałam, z obrzydzenia.
***
aaaa. dobrze, że poduszka pachnie czułością, mogę przytulić się i pomyśleć, że nasz świat jest bezpieczny. dobry. że my to my. wspomnienie niedzielnego poranka działa lepiej niż ketonal.

3 komentarze:

przypadkowo pisze...

Mówiłam, żeby nie oglądać tego drugiego. A Gomorra to bardzo dobry film...

silly rabbit... pisze...

mówiłaś, dobry ludziu

Katta pisze...

To ja do Neapolu sama polecę. Bo po przeczytaniu Malapartego muszę