wtorek, 16 grudnia 2008

z poślizgiem

z poślizgiem informuję, że pekin został zrewidowany. więcej przypadkowych informacji o tym co nam się podobało, a co nie (chociaż ja akurat nie piłam, gdyż żywe w mym żolądku bylo wspomnienie nieodległego poprzedniego zagryzania wódki ziemniakiem z gryzikiem czy jak mu tam, w przekąskach) -> kliknij właśnie tu. z mojej strony dodam, że jestem pod wrażeniem określenia żydobauns. szacun.

a w ogóle to bardzo mi się podoba oświetlenie starówki, z wyłączeniem rakietopodobnej choinki pod zamkiem i czegoś bliżej niesprecyzowanego w okolicy wieszcza Adama

a w ogóle to jestem obrażona, bo pod merlinem była dzisiaj kolejka aż do wejścia do metra i nie odebralam zamówionej książki, a to był ostatni dzień, wrrr.

a zus mi wysłał - jako bliski zastępnik kartki świątecznej - liścik z info że jak nie wybiorę to mnie wybiorą. phi. ja mam farta na loteriach.

Brak komentarzy: