piątek, 15 lipca 2022

miejsca

co czuli odkrywcy nowych lądów? zmęczeni wielomiesięczną podróżą, stawiając pierwsze kroki na nowym lądzie. byli podekscytowani? czy ściskali broń gotowi stawić czoła miejscowym (strachom)? może ulgę, że ich ludzie wreszcie zjedzą coś i napiją się czystej wody i nie  wyrzucą ich za pokład w kolejnym paroksyzmie zbuntowanej rozpaczy? a może szacowali zyski, liczyli hipotetyczne złoto? 
*** 
co zrobić w nowo odkrywanym świecie, nie wiem. nagle nic nie muszę, nie muszę uśmiechać się do kasjera w biedrze, nie muszę spieszyć z pomocą, nie muszę w ogóle nigdzie spieszyć. dominuje poczucie odrealnienia. chciałabym wykrzesać ciekawość, moje niekończące się "co dalej jest?" lecz po prostu kładę się na piasku i wreszcie zasypiam 
***
żołądek podpowiada gdzie nie iść. nie chodzi o takie oczywistości, wbijanie drzazgi pod paznokieć jakim byłoby siedzenie nad Wisłą. chodzi o randomowe miejsca. nie pójdę do rossmanna, nie wiem czemu, niedobrze mi na samą myśl. skutki uboczne, miejscowstręt. ta droga dobra, ta nie. nagłe asocjacje miejsc i emocji, zupełnie pozbawione sensu
*** 
rozpalam ogień na plaży, dziś nie, ale może jutro albo kiedy indziej 
zwiedzę ten
nowy 
wspaniały? 
świat

Brak komentarzy: