środa, 13 lipca 2022

cute little things

 zatem mamy lato (wiecie, minęło kilka lat i znowu mamy lato). pisanie blogów osobistych jest bardzo passe, branie antydepresanatów jest passe, palenie szlugów jest passe. i oto ja, cała na biało, z papierosem w zębach i escitilem w brzuchu. no i chuj, no i cześć. w sensie, takie hello world (blog)! cześć. 

dzisiaj jest prawdopodobnie środa. bez rytmu pracy i bez spania można szybko się zdezogarnąć, ale podobno zdezogarnięcie ma mi pomóc. hej, kamilo, pomyśl o swoich potrzebach. hej, kamilo, odpuść weź że. hej kamilo, no to jest niebywale trudne i bardzo skupiam się, żeby nie odpuścić odpuszczania. aż boli gdzieś głęboko. 

zatem mamy lato, w moim ogrodzie (myśli) mam taką huśtawkę (emocji), taką wysoką fest, wyjebka (na pysk przy odrobinie nieuwagi, na tyłek przy odrobinie szczęścia) niemalże gwarantowana. jedno przynajmniej jest pewne we wszechświecie, bo podatki w tym roku to raczej nie. a o śmierci nie rozmawiamy. i o starości. cicho sza, bo przyjdzie ona i nas zje

i widzę, widzę siebie drżącą ręką osiemdziesięciolatki piszącą tu no cześć

Brak komentarzy: