niedziela, 17 maja 2015

kłamczucha

była kobietą niuansów, wyskrobującą dziesiąty osad po dziesiątym kisielu prawdy. docierającą do ogryzka rzeczy, oglądającą z prawej na lewą i w poprzek i na wskroś. wietrzyła podstęp. myślała podle, myślała słusznie. zdejmowała warstwy farby, kleju, akrylu, oleju, kurzu i czasu. zrywała nawierzchnię, oddzierała łupiny. prawda się obroni? prawda nie wytrwała w szrankach! rozłożona na zgłoski zamieniała się w bełkot.
a kiedy patrzysz poprzez zmielone na proch słowa nie ma znaczenia podział na prawdę i fałsz. zmielone wrzucasz do jednego worka. nabierasz w dłoń a pył znaczenia przelatuje ci między palcami.
z chwilą gdy to zrozumiała, odnalazła spokój.

a może to wszystko jest zmyślone?
i to wcale nie o mnie.

Brak komentarzy: