poniedziałek, 6 września 2010

one of us

zajęta orientowaniem się w zmieniających się okolicznościach, mimo stęsknienia się za blogowaniem i nieustającej chęci podzielenia się z mieszkańcami przedmieść Kioto (którzy z pewnością śledzą głupiego królika, już ja ich znam!) fotkami z portugalskiej podróży, jakich nie dało kliknąć się przez szybę pędzącego między viewpointem A i highlightem B klimatyzowanego autokaru, dziś nic poza fotką z dedykacją nie zamieszczę. przedmiotowa dedykacja wiadoma jest jej podmiotowi, resztę czytelników (tych z Kioto też, jak wszyscy to wszyscy) zachęcam do zazdroszczenia mi słońca i wód Atlantyku. obecnie sama sobie zazdroszczę (słońca. wód mniej).

Brak komentarzy: