piątek, 16 października 2009

WFF (4) i inne takie tam

The Bone Man (Der Knochenmann aka Kostucha, przy czym polskie tłumaczenie moim zdaniem przebija nawet irracjonlny Wirujący Sex), czyli bracia Cohen w wydaniu austriackim z maszyną do mielenia mięsa w roli głównej (w zastępstwie strzelby, co wiadomo że prędzej czy później wystrzeli) (tu raczej prędzej niż później) (co nie znaczy że później też nie...), film dokładnie taki jakiego oczekiwałam (w sensie: komplementuję), bez zbędnych przemyśleń, z eleganckimi zwrotami akcji i czarnym (bardzo czarnym) humorem. Austriak potrafi.
***
w kwestiach innych: bez zwrotów akcji (chyba że brać pod uwagę katar), ze spokojem grabarza nastawiam budzik na 5.40 i staram się nie myśleć o Radomiu (pfuj)
***
quiz: czym różni się "bycie ze sobą" od "spotykania się". wyślij sms, zgarnij nagrodę etc.

4 komentarze:

Jo pisze...

odpowiadam:
kurczę, wszystkim!

Kamila Jeżowska-Hułas pisze...

jakiś konkret, pls

Jo pisze...

spotykanie się:
dziś się spotykam, jutro się nie spotykam... pojutrze może się z kimś innym spotkam

bycie ze sobą (ja tu o małżeństwie piszę):
on jest moją pierwszą połówką, a ja jego... jak by go nie było, to nie byłoby też trochę mnie i byłby wielki brak

Jo pisze...

ech... właśnie pomyślałam, że nie o to chodziło w pytaniu i jednak nie dostanę nagrody... :(
tak czy siak pełna odpowiedź nie zmieściłaby się w sms-ie