poniedziałek, 12 października 2009

WFF (2)

this is not a love story. this is the story about love... WFF i ja, w pełni kompatybilni, na dobre (kinoteka) i na złe (multikino), dopóki jakiś filmowy kit nas nie rozłączy.


500 days of Summer, film z serii: im więcej o nim myślę, tym więcej o nim myślę. film o lojalności, nie o miłości (polskie tłumaczenie pomińmy zatem milczeniem), napawający optymizmem, że (słowami eM, choć nie można jej do końca wierzyć, gdyż mogła dać się zwieść urodzie Josepha Gordon-Levitt'a ) są jeszcze porządni chłopcy na tym świecie. i wredne suki też.


Metropia - złowieszczy film, po którym dziś rano dwa razy zastanowiłam się przed nałożeniem na włosy szamponu.
(metrem jeszcze nie jechałam)
***
i jeszcze Esterhazy, film dla dzieci, po którym zrozumieją dlaczego mur berliński mógł mieć zwolenników oraz co znaczy "mnożyć się jak króliki". przyczyny połączenia go z pokazem Metropii są mi bliżej nie znane, ale bardzo jestem ciekawa co autor miał na myśli.
***
a głos w Metropii podkładał Alexander Skarsgård.

2 komentarze:

przypadkowo pisze...

no ja dzięki "500 dniom..." odnalazłam swój ideał. i naprawdę mnie krzepi, że on istnieje :-P

Anonimowy pisze...

metropia - brrrr ;p