niedziela, 9 sierpnia 2009

silly rabbit i horror vacui

przespałam cały dzień (w sensie: dzień dobry wszystkim), czytam Lema (ja - Lema!), a drzwi do domu otwiera mi 10-latek przebrany za pirata.
***
jest jakoś dziwnie, zdarzenia nie układają się w logiczny ciąg, nie umiem znaleźć skutków i przyczyn, tak właśnie - jakbym płynęła przez kosmiczną próżnię. nie ma grawitacji. nie ma czasu. nie wiem w jakim jestem nastroju. nie wiem dokąd zmierzam i nie chce mi się sprawdzić na mapie.
***
Nie potrzeba nam innych światów. Potrzeba nam luster. Nie wiemy, co począć z innymi światami. Wystarczy ten jeden, a już się nim dławimy.
(S.Lem, właśnie)

Brak komentarzy: