sobota, 22 sierpnia 2009

nakarmić ptaki

a czasami, mimo tańców na dechach i opowieści o gadających ptakach, jest smutno.
to dziwne? to normalne?
***
a sen o papużkach, którego nie opowiedziałam, jest snem świadomym (o ile w to wierzycie, ja wierzę). Backgruond historyczny: jak byłam mała to miałam papużki, tj. coraz starszego papuga (Pusia) i jego coraz młodsze partnerki (o równie beznadziejnych imionach). Papug zmarł z tzw. starości, osiągnąwszy sędziwy wiek 13 lat. Ostatnia partnerka (pierwszą zamordował, druga złamała nogę) popełniła samobójstwo, a ponieważ z żadną z nich nie doczekał się potomstwa, moja historia hodowczyni papug dobiegła, parę lat temu, końca. Od tego czasu papużki nawiedzały mnie, w powtarzającym się w sytuacjach stresowych, śnie. Śniło mi się, że nadal je mam i od tych 10 lat ich nie nakarmiłam, ani nie dałam im wody, i siedzą takie zasuszone, bez piór, w klatce o dnie pokrytym wyłuskanym prosem, i patrzą na mnie z wyrzutem. Sen dość upiorny, a jego powtarzalność doprowadzała mnie do rozpaczy. W końcu uparłam się, że przyśnię sobie, że je napoję. I, wyobraźcie sobie, udało mi się to w końcu parę dni temu. A jak wypiły wodę, to odrosły im kolorowe pióra i na zawsze odeszły z moich snów.

2 komentarze:

skobel pisze...

a w lodowce są jajka papużek...

skojarzył mi się "Demian" i sen o ptaku wykluwającym się z jaja lecącym do boga, a imię boga to Abraxas.

Anonimowy pisze...

wow. Dobre. Potęga podświadomości.