środa, 4 lutego 2009

spotkajmy się na kawie

w nicość popłynę po czerwonym winie...
byłabym smutna, gdybym nie była pijana

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

a tak, tez przerabiam ten stan. ale tez nie jestem trzezwa ostatnio zbyt czesto ;)

silly rabbit... pisze...

tia, mój egzamin z hiszp też był na ciężkim kacu...

Anonimowy pisze...

ooo, no tak. skad sie dowiedziec, czy sie zdalo, bo instytut nie umie udzielic takiej inf (sic!)

Anonimowy pisze...

no proszę, jakie trafienie, lepszego cytatu do moich dzisiejszych ekscesów nikt by nie wymyślił. No, może plebejskim zamiłowaniem do piwa, wszystko się zgadza (bo to jest ten stan..)

silly rabbit... pisze...

hm, normalnie stowarzyszenie anonimowych alkoholików się tu zawiązuje; problem alkoholowy? ale jak to? przecież jak jest alkohol, to nie ma problemu... ;-)

a w ogóle to chodziło mi o profilaktykę. profilaktykę antysmutkową oczwyiście.

Anonimowy pisze...

jak powszechnie wiadomo (przynajmniej w karnawale), problem alkoholowy polega na tym, że alkohol się skończył.
Ale do rzeczy, terapia nader skuteczna, choć idolem Marii-Awarii nie jestem..

silly rabbit... pisze...

ha. ręce które leczą ;-)