środa, 4 czerwca 2008

hazardzistka

Miłość to partia kart, w której wszyscy oszukują; mężczyźni by wygrać, kobiety by nie przegrać.
Dla niego asy z rękawa, dla mnie same blotki. Choć już dawno gram na kredyt, nadal pytam: jeszcze jedną partyjkę, my love?

2 komentarze:

Joanna B. pisze...

One I wish I never played,
Oh, what a mess we made
And now the final frame,
Love is a losing game

:)

silly rabbit... pisze...

niestety...