czwartek, 27 lipca 2023

trampolina

jak byłam nastolatką, to uwielbiałam piosenkę zaczynającą się od słów: ona nie jest dziewczyną, która dużo tęskni. oczywiście ona była dokładnie tą dziewczyną, i mimo fake it till you make it, nadal nią jest. najbardziej tęsknię jednak krótkodystansowo. tęsknoty dawne trzymam sobie raczej jak martwe motyle na szpilkach, ich kolory blakną, a pewnego dnia przypadkiem zahaczasz o nie ręką i rozsypują się w proch. nie, moje tęsknoty są jak mnich buddyjski: tu i teraz. moje tęsknoty są jak trampolina, hop do góry: trzymasz kogoś za rękę, kładziesz głowę na ramieniu, planujesz śniadanie, rozmawiasz o rzeczach, budzisz się obok - lecisz, lecisz i nagle spadasz, spadasz, kontakt zamyka się do trzech równoważników zdań, tęsknota, tęsknota, spadasz na trampolinę (w słabym stylu), odbijasz się - jest lepiej, spadasz - jest gorzej, ale skoki są coraz mniejsze i siadasz sobie na brzegu trampoliny i zastanawiasz, czy chcesz powtórzyć tę zabawę. no właśnie, czy chcesz powtórzyć zabawę w tęsknotę? 

Brak komentarzy: