czwartek, 3 grudnia 2009

rewers

Mnie się podobało. na db+
Podobał mi się Dorociński, w opcji Humphreya "Bronka" Bogarta. widziałam go dotychczas tylko w Lulu na moście w Dramatycznym, w roli Izziego; wydaje się być stworzony do ról uroczych buraków (oczywiście muszę zwiększyć próbę; Boisko bezdomnych przewiduję na święta, Miłości na wybiegu nie przewiduję). a tak pudelkując: czy wiecie, że Dorociński dorabiał w klubie Blue Velvet? (pamiętacie Blue Velvet, prawda?).
W sumie podobała mi się Buzek (tylko czemu aż tak sierotowata w obyciu? przy takiej mamie i babci?).
Jandę się lubi, albo nie. Ja lubię, i już.
Polony była boska. Szczególnie w sprawie "pewnie zastanawiacie się, co zrobić z kośćmi?"
Plus niepowtarzalny urok pomysłu połykania liberty dollara.
Minusy za zakończenie (przydługie, a pomysł z Dorocińskim-gejem to chyba żeby Oscara dostać). W sumie całość zgrabna, lekka (na miarę 1953 roku, of kors) i cudownie feministyczna.


A poza konkursem: jestem fanką podwójnych foteli w Wiśle.

2 komentarze:

przypadkowo pisze...

Dorociński w kinie był fajny w "Ogrodzie Luizy", "Boisku bezdomnych", "Vincim" i "Pitbullu". No i faktycznie wszędzie grał tzw. twardego faceta. A "Rewers", to już się wypluwałam na ten temat wiele razy - not for me.

silly rabbit... pisze...

myślę, że miałaś co do Rewersu za duże oczekiwania; a ja szłam z dużą podejrzliwością, m.in. po twoim tekście