niedziela, 18 marca 2012

pełna kultura

ze spóźnieniami nigdy nic nie wiadomo - jak w opowiastce z morałem o wieśniaku i koniu, trudno powiedzieć czy to dobrze, czy to źle, że się spóźnia, lub że się czeka. w czwartek czekając na K. w kulturalnej (i przy okazji czekając na kelnera), przeglądałam pisemko art experts i - właśnie dzięki czekaniu - odkryłam wystawę Angry Birds w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. dzisiaj odkryliśmy ją jeszcze bardziej, bo wybraliśmy się z Fr na oprowadzanie przez dyrektorkę MSN. mnie szczególnie podoba się koncepcja dotarcia ze sztuką "do ludu", czyli płótna na tirach. przemawia do mnie też myśl, że sztuka współczesna jest wskaźnikiem umacniania się demokracji. chociaż nie wiem, czy fakt że przywykliśmy do palmy na rondzie De Gaulla, czyni z nas świadomych obywateli korzystających z dobrodziejstw demokracji i umiejących dostrzegać jej pułapki.
***
na kulturalnej fali obejrzeliśmy Wstyd - niesamowite, kompletne studium uzależnienia ze świetnym Michaelem Fassbenderem. przejmujący film, do którego akademia przyznająca oskary najwyraźniej nie dojrzała (albo spojrzała w lustereczko, które następnie schowała do szafy wraz z innymi trupami).


ponadto trwa tydzień kina hiszpańskiego, który rozpoczęliśmy mocnym Nie zazna spokoju, kto przeklęty. nie zdradzając szczegółów fabuły: film wzorcowy to znalezienia 10 różnic między kinem amerykańskim a europejskim. bez łatwego morału. bez dobrego bohatera.
***
tyle z kulturalnych doniesień. a poza tym mamy wiosnę :)

Brak komentarzy: