wtorek, 11 stycznia 2011

chora

bardzo ciężko jest być niemową
***
korzystając z wolnych chwil (tych spomiędzy epizodów narkolepsji, wywołanych najpierw gorączką, a później pogorączkowym wymęczeniem) przeczytałam 1Q84 Murakamiego, z ogólnym wrażeniem pozytywnym. oczywiście można mieć zastrzeżenia: wątki się powtarzają, zamiłowanie do trzody jest cokolwiek niepokojące, a samotnictwo głównych bohaterów bywa nużące (chociaż to akurat może być jedna z różnic kulturowych, a kultura Japonii jest - przynajmniej dla mnie - tyle fascynująca, co niezrozumiała). ale dobrze się to czyta i chętnie zabiorę się za dwa pozostałe tomy (choć z drugiej strony nie umieram z ciekawości ciągu dalszego, mimo że wątki przypominają wytarmoszony przez kota kłębek). a - w książce nie było kotów. jest to dziwne.
***
melancholijnie mi i boli mnie cały układ oddechowy, choć brzmi to dla mnie samej nieprawdopodobnie. a nie, nos mnie nie boli. odpukać.

1 komentarz:

Jo pisze...

czy Ty często chorujesz, czy mi się zdaje?

wracaj do zdrowia w każdym razie i nie choruj już więcej w tym roku, norma wyrobiona