wtorek, 16 marca 2010

zachorzałam

podstępny wirus, psychosoma czy marcowe fatum? po lekturze Lawinii Ursuli le Guin (nawet polecam) upewniam się, że miesiąc marsowy mym miesiącem nie jest, i być nie może. choć akurat w tym roku pogoda średnio sprzyja wznowieniu działań wojennych.
***
a tak, mam swoje daty, i swoje zabobony, i swoje sny. zbyt często ufam im post factum. a gorączka sprzyja wizjonerstwu (tylko po co ten katar w zestawie?)

Brak komentarzy: