sobota, 11 lutego 2023

rage

 trzy kobiety i ja czwarta. leżące na kanapie z nieumytymia włosami, bo nie miałyśmy już na to siły. wyłączające kamerkę, bo nie ma już tych okruchów energii na powstrzymanie łez. robiące nadgodziny, w chuj dużo nadgodzin. krzyczące na dzieci, bo gdy jesteś napiętą struną lekki dotyk rozrywa cię na strzępy. pytamy się, z niedowierzaniem, dlaczego to sobie robimy. wiemy, że jest nie dobrze. wiemy, że balansujemy na krawędzi. a mimo to. 

bo jesteśmy nadodpowiedzialne? bo nam zależy? bo ambicje, zmienianie świata, lub przyziemne spłacenie kredytu

dlaczego sobie to robimy? to jest okutne pytanie. robimy to sobie, bo nam to robiono, od wieków. robimy to sobie, bo nam to zrobiono, od maleńkości. pokaż mi palcem mężczyznę, który przed pójściem na urlop zarywa noc. pokaż mi takiego, co przedłoży robotę nad netflix-dziś-wieczorem. miej wyjebane, a będzie ci dane sprawdza się dla nich, nie dla nas, siostry. my dostaniemy w twarz, każde zwolnienie tempa zostanie odnotowane, twój sprzeciw ochrzczony zostanie histerią, będziesz punktowana, zawstydzana, przywoływana do powrotu do krainy wiecznego zapierdolu. 

chciałyście pracować, to macie. 

jestem gniewiem, cała jestem gniewem. 

Brak komentarzy: