czwartek, 24 listopada 2022

krótkie historie o niemiłości

K (inna K) poznała chłopaka, nie mogli się nagadać godzinami, pełen flow, piękny początek pięknej przyjaźni. po kilku nie-randkach gadanie zamieniło się we flirt, a flirt w noc ze śniadaniem. odkąd zamknęły się za nim drzwi chłopak zniknął w czasoprzestrzeni. odezwał się dopiero, gdy zapytała czy jeszcze się znają. no oczywiscie. nie odzywał się przywalony robotą, to tylko dlatego
K. jest świetną dziewczyną. inteligentną, na luzie, z pozytywnym nastawieniem do świata. 
K. ma swoje życie, pasje, przyjaciół, sport, fajną pracę
K. patrzy w telefon, czy zamruga się lampka przychodzącej wiadomości
K. jest wściekła na siebie. 
jest smutna, jest zraniona, ale przede wszystkim wściekła. NA SIEBIE. 
a powinna na ciebie, chłopaku z tej historii, tylko że widziała w tobie czującą istotę ludzką. 
zupełnie niepotrzebnie.
ta historia jest jak refren w życiu moim i moich przyjaciółek. nienawidzimy siebie za to, że czekamy aż się odezwiecie. że okruch waszego zainteresowania staje się ważniejszy niż nasz świat. że sprawiacie że stajemy się needy. wcale tego nie chcemy. 
serio, powiedzcie wprost, że to zabawa. że to było na chwilę. nie zalejemy się łzami (napewno nie w waszej obecności), nie zrobimy sceny. może nawet pójdziemy znów z wami do łóżka, wiedząc że nie warto inwestować energii w śniadanie. ale nie znikajcie, nie wymyślajcie tych żenujących wymówek, nie piszcie po miesiącu milczenia "hej, co tam u ciebie", nie sprzedawajcie nam tych historyjek z dupy
nie chcemy waszych dusz
chcemy tylko żebyście nie byli chujami
amen. 

Brak komentarzy: