piątek, 19 sierpnia 2011

ku czci stepford wives

odpowiadając po raz n-ty na pytanie, czy coś się zmieniło, odpowiadam: absofuckinglutly nothing.


och, miałam być poważna. są pewne zmiany. ;)


obcięłam włosy.

2 komentarze:

przypadkowo pisze...

Tak, też jakoś wydaje mi się od jakiegoś czasu, że śluby z właściwymi osobami wcale nie muszą oznaczać ponurego końca świata :-)

silly rabbit... pisze...

w rzeczy samej :)