niedziela, 20 lutego 2011

lipiec

W warstwie fabularnej jest to historia ostatnich lat życia mordercy i ludożercy (...) w warstwie głębszej jest to droga duszy ludzkiej od upadku, przez miłość, do oświecenia i zbawienia. (z recenzji z Polityce)
to o Lipcu Wyrypajewa, dziś ostatni raz granym w Teatrze na Woli, z cudowną Karoliną Gruszką, która na przestrzeni sekund zmienia się z sześćdziesięcioletniego ludożercy w młoda kobietę o dziwnych nogach. cieszę się, że tam byłam.
(btw: byłam na zaproszenie mojej mamy zamówione w uniwersytecie trzeciego wieku, do którego uczęszcza; czyli de facto robiłam za emerytkę, ha!)

2 komentarze:

http://przypadkowo.blog.pl pisze...

echh, a ja się wczoraj wybierałam i wybierałam do Teatru na Woli i w końcu stwierdziłam, że jest za zimno :-/

silly rabbit... pisze...

jest. ale lipiec zobowiązuje.