poniedziałek, 17 listopada 2008

podsumowując

w chwilach wolnych od pracy szukam pracy, w chwilach wolnych od kochania szukam kochania, w chwilach wolnych od jedzenia odchudzam się, i tylko gdy gram jestem naprawdę sobą, zabawne, nieprawdaż?

a w kulturalnej grał wczoraj Mike Ladd
“Mike Ladd to człowiek wymykający się klasyfikacjom. Dawniej nauczyciel angielskiego grający obecnie rock, soul, spoken-word, blues, punk, psychedelia i hip hop. Ladd może przemieszczać się komfortowo od galaktyki (jako Nostalgiator, Welcome to the Afterfuture, Vernacular Homocide), poprzez post-bling (w projektach Infesticons/Majesticons), aż obecnie do divine. [...] Jego ostatni album Father Divine, wydany jest w zasłużonym labelu punk/reggae ROIR. Koncepcyjnie, traktuje on o religijnym przywódcy George’u Bakerze (aka Father Divine). Projekt miał być próbą ożywienia klasycznego brzmienia ROIR lat osiemdziesiątych, kiedy to ów label wydawał kasety zespołów takich jak Bad Brains czy Suicide.”
Jak kto co zrozumiał, to jego.


jak kto co zobaczył, to też jego.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Do kulturalnej trzeba koniecznie dziś (20.11), bo choć tym razem wjazd nie jest free, to uczta się szykuje. Ja biegnę.