Choć wiem, że to łagodność jest słusznym wyborem, dokonuję niesłusznych i przemierzam dni niesiona przez złość
Złość budzi mnie
za wcześnie, ale tylko dzięki niej mam siłę się podnieść (dziecko we mnie by spało,
tańczyło i spało, i nie wiem co mu mówić gdzie pyta: dlaczego właśnie tego nie
robimy w tym jedynym życiu, jakim dysponujemy, wiedząc, że czasu jest mniej niż
się by nam zdawało)
Przywdziewam uśmiech
jak zbroję, a kapryśne dziecko mówi: cieszcie się, ze wyszliście z
zadrapaniami, bo rany mogą być głębsze
A nocą szepcze: śpij, wyśnij łagodność, jest jedynym słusznym wyborem
Lecz to złość
budzi się wcześniej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz