Przesuwam palcami po mapie i o ile latem klasycznie Włochy i Francja, to klarują
się dalsze, dziksze destynacje.
W różnym natężeniu dalekości i dzikości. Bo Kioto (‘mogę przyjechać do Kioto z tego tylko powodu, że mi się podoba’). I Tanzania wraz z Kilimandżaro. I safari (bez strzelby ofc). Potem gdzieś Wietnam, szczególnie góry. Bułgaria, z przewodnikiem taty w ręku. Islandia.
W głowie pakuję plecak. ‘Zapytaj się, czy chcesz wyjechać. Jeśli chcesz, wystaw sobie zezwolenie’. Deal done.
W różnym natężeniu dalekości i dzikości. Bo Kioto (‘mogę przyjechać do Kioto z tego tylko powodu, że mi się podoba’). I Tanzania wraz z Kilimandżaro. I safari (bez strzelby ofc). Potem gdzieś Wietnam, szczególnie góry. Bułgaria, z przewodnikiem taty w ręku. Islandia.
W głowie pakuję plecak. ‘Zapytaj się, czy chcesz wyjechać. Jeśli chcesz, wystaw sobie zezwolenie’. Deal done.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz