sobota, 8 stycznia 2011
39,6 zdezorientowana
a najbardziej irytują mnie ci ludzie, którzy przychodzą, siadają tu, albo stoją w kuchni, albo na tarasie, rozmawiam z nimi lub mówię, że już nigdy nie i żeby natychmiast ich tu nie było, znikają, ja otwieram oczy i nie wiem, co z tego się wydarzyło, a co nie, a co nie ma prawa się wydarzyć, uroki gorączki, utrata kontaktu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
uuuuu... 39.6 to dużo. trzymaj się (tym razem nie ciepło. (ten komentarz jest prawdziwy:)
dzięki, dziś jest już jakby lepiej.
ty ich pytaj o kamień filozoficzny, póki się pokazują!
Prześlij komentarz