ja - dorosła, i moje dzieko z fochem też, i rodzic wspierający (innych), w trójcy jedynam, i taką mnie macie, hej!
zapraszam was na krótki spacer - powiedziała Marta, po czym wdrapaliśmy się na Mount Everest
świtem bladym (kiedy ranne wstają zorze, nie śpi ten, kto spać nie może)
przyzba, com na niej przysiadła
3 komentarze:
Lubię. Z dala od tego, więc zdjęcia cieszą jeszcze bardziej.
Z innej beczki - co ma znaczyć to hasło, które muszę wpisać: ciplamp ???
hell: lepiej nie pytaj ;>
a mi się trafił kreybut (to chyba jakieś obuwie zimowe).
króliku: przeorawszy pole własnej świadomości? to boli?
boli, jak enestri :-)
ale wiesz: musimy siać, choć grunta nasze marne, choć nam do orki pługów brak i bron...
Prześlij komentarz