niedziela, 27 września 2009

zażalenie

Gigante - film, który nie będąc ani komedią romantyczną, ani telenowelą, ani też minimalistycznym off-em, jest jednocześnie wszystkim tym naraz - w czym jego siła przekonywania, ale też nuda milczących, przydługich scen. dla siebie zabieram kawałek o kaktusie w supermarkecie, próbując dokonać obliczeń kiedy ostatnio (przy czym zawiłość obliczeń nie pozwala traktować słówka "ostatnio" zbyt dosłownie) jakiś mężczyzna podarował mi kwiaty.
***
hmm, nie wiem nawet kiedy jakiś mężczyzna podarował mi cokolwiek innego (ostatni ślad pamięciowy urywa się w 2006).
***
klasycznie może być krokodyl. taak, krokodylka chcę!

2 komentarze:

wiktor pisze...

ani jednego krokodyla przez trzy lata...!? - to skandal...!

Kamila Jeżowska-Hułas pisze...

prawda?!