Raz wzbiera we mnie nadzieja,
raz jestem niespokojna.
Zbyt wiele rzeczy się dzieje -
coś przyjdzie: miłość lub wojna
nie, przyjdzie praca i praca, jeszcze trochę, jeszcze dam radę, ale już widzę te granice poza którymi wszystko staje się bez sensu
za wcześnie przyszła ta jesieniozima, nie wiem czy moje cute little things wystarczą aby poradzić sobie z ciemnością i zimnem i samotnością, czy starczy mi ironii, będę zapalała żarty jak dziewczynka Andersena zapałki
a może będzie wojna i wszystko rozleci się na kawałki i sprawy przyjmą inny obrót, imponderabilia powiedzą szach mat zachciankom
nie wiem co dalej jest ale też nie wiem co teraz
***
i wtedy zamykam oczy i widzę siebie nad oceanem i wiem, że tam dom mój gdzie serce moje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz