latałam! ultralekkim samolocikiem przypominającym płytką wannę ze skrzydłami i śmigłem; pasażerowie ważyli niemalże połowę tego, co maszyna. było niesamowicie! mogłam popilotować - pod kontrolą, ale samodzielnie, dodać gazu podnieść dziób i zrobić ziuuuu do góry. super frajda, niepowtarzalne uczucie lekkości. pewnego dnia zrobimy uprawnienia i zamiast samochodu zainwestujemy w samolot. to będzie coś!
a za bujanie w obłokach dziękuję paniom i panienkom! love you girls!
niedziela, 26 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz