wtorek, 5 lutego 2008

FAQ

Pyt.: czy długość penisa ma znaczenie?
Odp.: oczywiście, szczególnie w kontekście drapania się po plecach.

Pyt.: co można zjeść zamiast awokado?
Odp. Jedno awokado ma ok.322kcal (zakładając, że 1 awokado = 200g), tyle co: 785g poziomek albo trzy talerze zupy pomidorowej albo pół litra piwa albo magnum z migdałami albo 200g i jedna łyżka budyniu waniliowego albo cztery puszki coli albo 322 puszki coli light albo cztery pierogi albo 50g majonezu albo 17,8 łyżek musztardy albo 150g królika duszonego w śmietanie (horror) albo nieograniczoną ilość herbaty bez cukru albo prawie 2 i pół kilo kiełków sojowych albo kilogram salsefii gotowanej (wtf?).

Pyt. Co masz na sobie?
Odp. (praktyczna): nic
Odp. (prawdziwa): moją ulubioną rozciągnięta pidżamkę w kotki, którą właśnie upaprałam budyniem (dieta silk cutowo – budyniowa).

Ps.
Salsefia (alias "Owsiane korzonki", znana także pod ksywką "kozibród lekarski"): korzenie jednorocznej lub dwuletniej rośliny z rodziny złożonych (?), podrodziny języczkowatych pochodzącej z obszaru Morza Śródziemnego (południowy typ urody), gdzie była znana już w czasach starożytnych (już starożytni Rzymianie...). W Europie zaczęto ją uprawiać w średniowieczu, największą popularność zdobyła w XV i XVI wieku (star of XVI century). Salsefię zalicza się do bardzo wartościowych warzyw pod względem smakowym i odżywczym. Od kilkunastu lat wypiera ją smaczniejsza skorzonera (a to suka!). Do spożycia przeznacza się żółtawy lub szarawy korzeń długości od 15 do 30 cm i średnicy od 2 do 3,5 cm, o białym miąższu w smaku przypominającym pietruszkę (brzmi apetycznie...). Salsefia zawiera m.in.: wapń, fosfor, żelazo, karoten, witaminy: B1, B2, PP, C (jedz salsefię, będziesz wielki; albo zaczniesz fosforyzować).
W obrocie handlowym warzywo występuje od października do lutego (ostatnia szansa!). W Polsce uprawiana jest odmiana Mamut o grubym, krótkim, tępo zakończonym korzeniu (czy długość salsefii ma znaczenie?).

4 komentarze:

humid bear pisze...

Salsefia, hm czyli kozibród porolistny Tragopogon porrifolius, owszem ze złozonych Compositae ale teraz mówi się że z astrowatych Asteraceae ( to samo jeno nazwa nowasza - maniera powracania do nazw od gatunku). to dziwna roslina - coś między mniszkiem a sałatą, ma dużo mleczka w sobie i korzeń wrzecionowaty apropos długości. owocem jest niełupka z dziubkiem opatrzonym puchem o pierzastych włoskach - opis erotyczny jak diabli. u nas na łakach jest jego piękny krewniak kozibród łąkowy (raczej na przydrożach i murawach) i kozibród wschodni (ten raczej na łakach):-)
a ich krewniakiem dla tych co liczą kalorie jest Wężymord - czyli znana w warzywaniaku jako Skorzonera zwana czasem (apropos długości) czarnym korzeniem.

Jeżeli zaś chodzi o drapanie się po plecach to cóż 5cm w ta czy w tamta nie robi róznicy dla drapiącego się ale gdyby tak komus pozostał atawizm w postaci os penis - czyli kości prąciowej to juz można by pomyśleć o drapaniu. chłopcy pewnie w wielu przypadkach ku smutkowi dziewczynek jej nie mają ale u drapieznych już tak. chyba że się komus zdawało.
czy długośc salasefii ma znaczenie - a i owszem zwłaszcza dla nornic, natomiast po umyciu i oskrobaniu jej znaczenie może roznąć ale nadzieji robić sobie nie ma co.
Ta salsefia kwitnie na fioletowopurpurowo, nasze dzikie na żółto. powstaja także z nich dmuchawce - ale duchać ostroznie bo są "trwalsze" więć o odmę nie trudno.

dla anglików to Salsify dla amerykanów to vegetable-oyster Salsify a dla naukowców to raczej Oysterplant. choć Rosjanie mówią nań poetycko jakże "Kozłoborodnik"

niełupki z dziubkiem życzę może bez puchu i włosków
HB

humid bear pisze...

Wino z salsefii

60 g owsianych korzonków, młodych i cienkich tym razem
1 litr białego wytrawnego wina (może być mozelskie z kotem)
100 ml dobrego koniaku (lub przepędzić jakies dobre wino poczekac ze trzy cztery lata i tez będzie ok)
oczyszczone korzonki zmiksować i zalać koniakiem niechże się się trochę zmacerują i dodać 0.5l wina. poczekać godzinę, dodac resztę wina i wstrząsać, często, mieszać. i na tydzień w cieplutkie miejsce (nie do łóżka!!!)
przefiltrować i pić. ale po jedzeniu i 25ml na dobę - wiem wiem za mało ale warto
super dla osób wyczerpanych fizycznie i psychicznie. wzmacnia i krzepi!!! i nalezy pamietac o temperaturze:

Kelwin 281.15
Celsjusz 8
Fahrenheit 46.4
Reaumur 6.4
Rankine 506.07

temperatura dla wina jest tym czym bielizna dla kobiety

Joanna B. pisze...

przez te Twoje opisy śnił mi się pan z podwójnym przyrodzeniem!
no ale może to też kwestia wysokiej gorączki i bujnej wyobraźni ;-)

Joanna B. pisze...

"temperatura dla wina jest tym czym bielizna dla kobiety" - trzeba ją zmieniać codziennie?